Policjant ratował kobietę
We właściwym miejscu i czasie znalazł się w minionym tygodniu policjant Zespołu ds. Wykroczeń z szamotulskiej komendy Policji. Funkcjonariusz, będąc w Poznaniu pomógł uczestniczce wypadku drogowego. Właściwą postawą wykazali się również inni świadkowie.
W dniu 26 maja br. policjant z Zespołu ds. Wykroczeń Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach, w trakcie przejazdu do Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu natrafił na wypadek drogowy.
Na ulicy J. Dąbrowskiego w Poznaniu, sierż. Filip Paciura zauważył, iż samochody jadące przed nim nagle zaczęły gwałtownie hamować, a w odległości około 200 metrów zaczął unosić się dym.
Podjeżdżając do miejsca, funkcjonariusz zauważył, iż najechały na siebie trzy pojazdy - dwa osobowe i jeden ciężarowy.
Policjant natychmiast wyszedł z samochodu, aby sprawdzić co się stało i pomóc osobom poszkodowanym. Z uwagi na ilość osób biorących udział w zdarzeniu, sierż. Paciura wraz z dwoma innymi mężczyznami ocenili najpierw stan uczestników wypadku.
Jak się okazało, jedna z kobiet będąca w pojeździe nie miała zachowanych czynności życiowych. W związku z powyższym świadkowie niezwłoczniewyciągnęli ją z pojazdu i policjant przystąpił do resuscytacji krążeniowo oddechowej. Co istotne, na miejscu było kilka osób, które chętnie zaangażowały się w ratowanie życia kobiety. Sierż Filip Paciura posiadał przeszkolenie z zakresu pierwszej pomocy, co znacznie ułatwiło mu ratowanie poszkodowanej.
Po kilku minutach na miejsce przybyła Straż Pożarna. Policjant, wraz z jednym ze strażaków za pomocą sprzętu specjalistycznego udrożnili drogi oddechowe kobiety, prowadząc jednocześnie masaż serca. Następnie na miejsce przybył Zespół Pogotowia Ratunkowego, który podłączając sprzęt specjalistyczny stwierdził, iż kobiecie przywrócono czynności życiowe. W związku z powyższym poszkodowana trafiła do szpitala.
Dzięki właściwej reakcji świadków, kobiecie udało się uratować życie. Jak widać na powyższym przykładzie, będąc świadkiem wypadku warto zatrzymać się i w miarę swoich sił udzielić pomocy. Nie każdy posiada specjalistyczne przeszkolenie w tym zakresie, jednak warto pamiętać, iż czasem to od naszej reakcji zależy czy poszkodowany przeżyje do czasu przyjazdu fachowej pomocy.
(S.Ch.)